Na 11 lutego 2021 roku przypada ulubione święto wszystkich łasuchów, czyli tłusty czwartek. Dzień, w którym żadne diety nie obowiązują, kalorie nie tuczą i bez wyrzutów sumienia można delektować się smakiem pączków, oponek, faworków i innych tłustych słodkości.
Tłusty czwartek
Tłusty czwartek jest świętem ruchomym, przypadającym corocznie między 29 stycznia a 4 marca. Jest ostatnim czwartkiem karnawału (inaczej zapustów), zwiastuje nadejście okresu 40 – dniowego Wielkiego Postu, czyli czasu, w którym chrześcijanie duchowo i cieleśnie przygotowują się do Zmartwychwstania Pańskiego. Święta te dzielą 52 dni.
Święto z wielkowiekową tradycją
Tłusty czwartek ma swoje korzenie w czasach przedchrześcijańskich. Tradycja spożywania wysokokalorycznych potraw została zaczerpnięta od pogańskich, starożytnych Rzymian, dla których „tłusty dzień” był czasem pożegnania zimy i przywitania wiosny. Celebrowano go przy pomocy dużej ilości wina, bardzo tłustych mięs i pączków, nadziewanych mięsem albo skwarkami. Pączki w obecnie znanej formie nie były jeszcze wówczas znane.
Staropolskim obyczajem
Zwyczaj spożywania słodkich pączków (zwanych pampuchami) w Polsce zadomowił się na przełomie XVI – XVII wieku. Na początku z przywileju biesiadowania przy suto zastawionym stole korzystali tylko możnowładcy i szlachta. Dopiero w XX wieku obyczaj ten został przejęty przez ogół polskiego społeczeństwa.
Z obchodami tłustego czwartku w Małopolsce związana jest legenda. W XVII wieku Krakowem rządził burmistrz o nazwisku Comber. Był człowiekiem złym i bardzo surowym dla kobiet, trudniących się handlem na miejskim rynku. Zmarł on dokładnie w tłusty czwartek, a z tej radości przekupki urządziły wielką fetę, rozpoczynając nową tradycję – coroczną huczną zabawę i głośne śpiewy. Obyczaj ten przetrwał około sto lat, do 1846 roku, kiedy to po klęsce powstania krakowskiego, miasto zostało wcielone do Austrii.
Ewolucja w smaku
Przez wieki zmienił się zarówno kształt, jak i smak pączków. Początkowo były one jadane w wersji wytrawnej, w środku ze słoniną i skwarkami. Po kilkuset latach ewoluowały w słodko – tłusty rarytas, nadziewany orzechami lub migdałami. Zmieniła się także ich konsystencja, ponieważ dawniej były twardsze, wykonane z większej ilości zbitego ciasta.
Obecnie zaś w Polsce wybór pączków jest ogromny! W cukierniach możemy znaleźć pączki z najbardziej wyszukanymi nadzieniami: z budyniem, czekoladą, ajerkoniakiem, owocami, karmelem, toffi, serem albo klasyczne: z różą lub marmoladą, posypane cukrem pudrem, czy lukrem. Wariacji na temat dawnych pampuchów jest ogrom! I jedno jest pewne: nawet największy smakosz, znajdzie dla siebie idealny egzemplarz.
Pączki zdecydowanie nie należą do dietetycznych produktów spożywczych. Jedna sztuka ma około 450 kcal, jednak aby zmniejszyć ich kaloryczność, warto zamiast tradycyjnie smażonych na głębokim tłuszczu, wybrać te pieczone w piekarniku. W końcu w ten wyjątkowy czwartek, każdy powinien zjeść minimum jednego pączka. Przesąd głosi, że jeśli ktoś tego nie wykona, grozi mu niepowodzenie, a wiadomo, że jeśli w grę wchodzi własne szczęście, to lepiej nie ryzykować!