Przez ostatnie miesiące, jako widzowie, jesteśmy rozpieszczani mnóstwem nowych, interesujących produkcji serialowych. W natłoku pojawiających się realizacji, czasem ciężko wyłuskać prawdziwe perełki. Dlatego dzisiaj przychodzimy z pomocą i z propozycjami dwóch, niezwykłych w swojej pozornej zwyczajności, seriali obyczajowych: o trudach dojrzewania, próbach budowania relacji i szukaniu własnej tożsamości. Obydwa seriale pokazują jak ważne jest posiadanie przy swoim boku drugiej osoby, niezależnie, czy jest to partner, czy prawdziwa przyjaciółka. Ważne, aby nie iść przez życie samotnie.
Normalni ludzie
Normalni ludzie to dwunastoodcinkowy serial na motywach bestsellerowej powieści Sally Rooney pod tym samym tytułem. Można go obejrzeć na platformach HBO i HBO GO od 1 grudnia 2020 roku. Każdy z odcinków trwa około trzydziestu minut.
Serial przedstawia historię dwójki niesamowicie wrażliwych nastolatków: Marianne i Connella, pochodzących z małej miejscowości w zachodniej Irlandii i uczęszczających do tej samej klasy szkoły średniej. Poza miejscem zamieszkania i wspólną szkołą, głównych bohaterów dzieli wszystko: począwszy od sytuacji rodzinnej, w jakiej wzrastają, a kończąc na kolegach i znajomych, wśród których się obracają. Pomimo ogromu różnic, tych dwoje w niespodziewany sposób zaczyna coś łączyć, stają się dla siebie ważni, odnajdując w swoich ramionach wszystko to, czego im brakowało w dotychczasowym życiu: miłość, bliskość, troskę, oddanie i przyjaźń.
Już w pierwszym odcinku, widz zostaje wpuszczony do intymnego świata Marianne i Connella, uczestnicząc w rozwijającej się więzi tych dwóch szalenie wrażliwych i szalenie samotnych osób. Kolejne epizody zaś tylko przekonują, jak wyjątkowa relacja ich łączy, po drodze napotykają mnóstwo przeciwności, głównie w samych sobie, oddalają się od siebie, po czym starają się na nowo odbudować tę relację.
Sposób, w jaki zostaje przedstawione ich uczucie, potrafi dogłębnie dotknąć. Gra aktorska głównych bohaterów, czyli Daisy Edgar – Jones, wcielającej w rolę Marianne oraz Paula Mescala, serialowego Connella, zasługują na owacje na stojąco! Po mistrzowsku ukazali delikatne, młodzieńcze emocje, chwiejność jeszcze niestabilnego charakteru oraz konsekwencje, jakie niesie ze sobą pierwsza prawdziwa miłość, często zamiast słów, wykorzystując spojrzenie, gesty, czy mimikę. Normalni ludzie to zdecydowanie obowiązkowa pozycja do obejrzenia, w szczególności przez osoby wrażliwe.
Firefly Lane
Firefly Lane to serial, który również powstał na bazie bestsellerowej powieści, pod tym samym tytułem, tym razem autorstwa Kristin Hannah. Swoją premierę miał stosunkowo niedawno, 3 lutego 2021 roku, na platformie Netflix. Powyższy miniserial składa się z dziesięciu, około pięćdziesięciominutowych, epizodów.
Tytułowa Firefly Lane to nazwa miejscowości, w której splatają się losy dwóch głównych bohaterek Tully Hart i Kate Mularkey. Poznają się jako nastolatki, kiedy Tully, wraz ze swoją matką, przeprowadza się na tę samą ulicę, przy tórej, razem z rodziną, zamieszkuje Kate.
W niezwykle ciekawy sposób przedstawione są koleje losy bohaterek. Wgłębiamy się w nie stopniowo, niechronologicznie, na zasadzie retrospekcji. Nabyte przez nie doświadczenia, na przestrzeni lat, tłumaczą ich reakcje na zaistniałe sytuacje w obecnym czasie. Akcja serialu obejmuje trzy dekady, wiec mamy szansę głęboko zaobserwować zmieniający się w tym okresie świat. Tully i Kate poznajemy jako uczęszczające do tej samej szkoły nastolatki, które dojrzewając, rozpoczynają studia, podejmują pierwsze prace zawodowe, przy okazji przechodząc sercowe wzloty i upadki; a w końcu jako dojrzałe osoby, które niezmiennie poszukują stabilizacji, szczęścia i miłości. Na każdym etapie życia muszą borykać się z niezabliźnionymi ranami z młodości, które nie pomagają im w podejmowaniu trafnych decyzji. Jedynie co przez te wszystkie lata się nie zmienia, to ich szczera i prawdziwa relacja.
Również we Firefly Lane gra aktorska zasługuje na uznanie. Katherine Heigl, perfekcyjnie wciela się w postać Tully Hart, czyli pięknej, przebojowej kobiety, której pewności siebie nic, ani nikt nie zdoła powstrzymać, dla której priorytetem jest kariera zawodowa. Jednak, im dalej zagłębiamy się w jej losy, tym bardziej rozumiemy przyczynę jej smutnych oczu: brak ojca, skomplikowane relacje z matką – hippiską i narkomanką, trudne przeżycie seksualne.
Sarah Chalke, czyli serialowa Kate Mularkey, to absolutne przeciwieństwo swojej najlepszej przyjaciółki. Mimo, że dorastała w pełnej, czteroosobowej rodzinie: ma kochających rodziców oraz brata, jest bystra, inteligentna, to jednak brak jej pewności siebie, która ogromnie rzutuje na całe jej późniejsze życie.
Główne bohaterki nie mogłyby się piękniej różnić, zarówno pod względem wyglądu, jak i charakteru, a jednak przez trzy dziesięciolecia tworzą tak zgrany duet. Pierwszy sezon serialu pozostawia po sobie uczucie niedosytu, ponieważ kończy się w zagadkowym momencie, dlatego należy mieć nadzieję, że Netflix w najbliższym czasie wyprodukuje drugi sezon.